niedziela, 19 lutego 2012

" Nie ważne ile razy upadamy, wazne ile razy się podnosimy"

Właśnie wróciłam z Katowic. Jestem strasznie zmęczona, dziś w nocy spała tylko półtora godziny. Weekend był fajny :)
Dużo pisałam ze Sławkiem, gadaliśmy o czwartku. Cieszył się że po dwóch tygodniach mnie nareszcie zobaczył. Mówił że chciał mnie pocałować ale się bał mojej reakcji. Znam go krótko, no bo tylko dwa tygodnie ale tak cholernie mnie do niego ciągnie. Chciałabym się do niego przytulić, bo we czwartek nie było okazji  to zrobić. Powiedział że wszystko nadrobi tylko następnym razem :)
Już wielokrotnie mi nie wychodziło z chłopakami, wielu mnie potraktowało jak zabawkę, miałam chwile załamania, zwątpienie. Strasznie przez to wszystko spadła mi samoocena. Teraz się wszystko zmienia. Świat nabiera barw, czuje się ładna i atrakcyjna. Skoro pisze do mnie, to musi mu się coś podobać we mnie, czyli nie jest tak źle ze mną :) Chociaż nie jest tak że stoję przed lustrem i mówię o jaka ja jestem piękna i wogóle, mam jeszcze kilka rzeczy których w sobie nie lubię. Może je zmienia albo po prostu polubię :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz