wtorek, 24 stycznia 2012

a co mi tam.

Jeden wieczór
który wszystko zmienił
Po czterech latach
On znów wziął mnie w swoje ramiona.
Jego usta, przyległy do moich.
Brakowało mi tego.
a teraz?
Znów cisza
kolejny raz byłam zabawką.
To był tylko jeden wieczór...

Postanowiłam opublikować swoje wiersze. Moi znajomi nie wiedzą ze mam bloga więc co mi tam :P
Ten wiersz powstał po osiemnastce mojego kuzyna czyli w październiku. Spotkałam tam moją pierwszą wielką miłość. Chodziłam z nim w 6 klasie podstawówki więc tak naprawdę to nie było chodzenie tylko kilka spotkań. Teraz znów się spotkaliśmy. Zaczęliśmy tańczyć, bawić się. On trochę pił, ja nie. Tak naprawdę rozmawialiśmy poraz pierwszy od czterech lat. Uwiódł mnie. Tańczyłam tak jak on mi zagrał. Wyszliśmy na pole aby się przewietrzyć (w sali było duszno), tam zaczęliśmy tańczyć a on mnie pocałował. Fajnie było poczuć jego bliskość. Zrobił to jeszcze raz, a potem następny. Byłam szczęśliwa. A jeszcze zapomniałam.... razem tańczyliśmy, bawiliśmy się od godziny 19, nie tańczył z żadną inną dziewczyną, byłam tylko ja.
Najgorsze jest to że podobało mi się, i nie mogę o tym zapomnieć. Po imprezie gadaliśmy ze sobą na fb, czy nawet w realu. Tak jeszcze przez kilka tygodni. A potem ? potem cisza. Nie odezwał się, nie rozmawiamy, a ja nie mogę zapomnieć... Nie pierwszy raz tak mam. Teraz tak naprawdę, wydaje mi sie że każdy taki jest,że każdy potrafi tylko ranić. Odrzucam innym, bo w głowie mam zakodowane że facet to świnia i nie warto w cokolwiek się pakować.

2 komentarze: